W Olsztynie miała miejsce poważna interwencja służb ratunkowych, wywołana bezpodstawnym zgłoszeniem o pożarze. Zgłoszenie dotarło w nocy z piątku na sobotę, a na miejscu nie stwierdzono żadnych oznak ognia. W wyniku pomyłki, akcja ratunkowa angażująca policję, straż pożarną i karetkę, została podjęta bez uzasadnienia. Kobieta, która zadzwoniła na numer alarmowy, teraz będzie musiała wytłumaczyć się przed sądem.
Wydarzenie miało miejsce przed godziną 3 w nocy, kiedy to operator odbierający zgłoszenie został poinformowany o wybuchu pożaru w jednej z kamienic na olsztyńskim osiedlu Podgrodzie. Osoba dzwoniąca nie wprowadziła szczegółów dotyczących lokalizacji zdarzenia ani tego, czy widzi ogień. Twierdzenie, że w budynku są mieszkańcy, tylko zwiększyło powagę sytuacji, co skłoniło służby do niezwłocznej reakcji.
Na miejsce wysłano jednostki policji, karetki oraz 3 zastępy straży pożarnej. Po dotarciu na miejsce, funkcjonariusze zastać zaspanych mieszkańców, którzy nie mieli pojęcia o rzekomym pożarze. Dalsze działania policji doprowadziły do szybkiego ustalenia tożsamości dzwoniącej oraz miejsca, z którego wykonano telefon, oddalonego o kilka kilometrów od zdarzenia.
Kobieta będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami swojego lekkomyślnego zachowania, a jej przypadek przypomina o odpowiedzialności związanej z korzystaniem z numerów alarmowych. Policja zwraca uwagę, że bezpodstawne wezwanie służb jest wykroczeniem, za które grozić może kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny sięgającej 1500 zł. W sytuacji, gdy fałszywe zgłoszenie spowodowało niepotrzebną akcję, wysokość nawiązkowych kosztów może wynosić dodatkowo do 1000 zł.
Źródło: Policja Olsztyn
Oceń: Bezpodstawne wezwanie służb w Olsztynie. Kobieta odpowie przed sądem
Zobacz Także